Strona główna > Dla czytelnika > Zaczytani polecają > JAK JA - ODKRYJ NA NOWO ALFREDA NOBLA!

JAK JA - ODKRYJ NA NOWO ALFREDA NOBLA!

Zbliżał się koniec 2022 roku, w wypożyczalni MBP im. A. Osieckiej w Darłowie, Dorota Trocha wyciągnęła z pudła nowość… Jestem pierwszą czytelniczką podanej książki. Bibliotekarki wiedzą co lubię czytać …

W 2019 roku Ingrid Carlberg napisała biografię zatytułowaną „Nobel. Wybuchowy pacyfista”.

W Polsce ukazała się ona w 2022 roku w Wydawnictwie Poznańskim. Przełożyła ją Elżbieta Ptaszyńska – Sadowska. I jest już w darłowskiej bibliotece!

Pisarka kreśli portret niezwykłego odkrywcy. Przedstawia go na tle uzdolnionej rodziny, począwszy od ojca Immanuela i braci oraz miejsc … Od dzieciństwa spędzonego w ubóstwie w Sztokholmie, przez studia w Paryżu, konflikty rodzinne i uczuciowe porażki, aż po śmierć w San Remo. Alfred Nobel ciągle był w drodze – ja z nim … Petersburg XIX wieku – to tam miał spędzić większość z dwudziestu lat swego pobytu w Rosji. Dom, w którym Alfred spędził dzieciństwo, miałby dzisiaj adres Pietrogradskaja Nabiereżnaja 20, ale został wzburzony podczas drugiej wojny światowej. Od dziecka poznawałam to miasto jako Leningrad, poznałam tam pradziadka ze strony ojca mamy i opowieści babci… urodzonych w XIX wieku. Nie pamiętam jednak żeby ktoś mi pokazał siedzibę Noblów. ( Swoim dzieciom, z moją mamą pokazywałam w 1989 roku już urok Sankt Petersburga, scen baletowych; Ermitaż). Później, w Paryżu chyba też przewodnik nie powiedział gdzie był dom Alfreda …

Warto poznać książkę Ingrid Carlberg i z nią, i z Alfredem Noblem powędrować po świecie.

Gdy zmarł, świat żył jego testamentem. Gazety pytały: Alfred Nobel – włóczęga czy żebrak?

Przytaczały niektóre podstawowe fakty: multimilioner przez całe życie był obywatelem szwedzkim, ale od dzieciństwa nigdzie niezameldowanym, nawet za granicą. Gdzie więc znajdował się dom Alfreda Nobla? W Sztokholmie, Paryżu czy Bofors? Zmarł w okazałej wilii w San Remo, a doczesne szczątki zmierzały do Sztokholmu i trumna przez pięć dni przemierzała Europę.

- Czytając tę biografię zatrzymałam się przy zdaniu, że „Piękniejszego pomnika od tego, jaki swoim testamentem Alfred Nobel wzniósł sobie samemu nie pozostawił jeszcze żaden człowiek.”

Przeniosłam się w epokę. Do osoby fascynującej, mającej oryginalne i genialne pomysły w różnych dziedzinach. Zmarł bezdzietnie, a ze względu na ogromny majątek jego testament wzbudził wiele emocji. I wzbudza je do dziś, co roku w październiku, gdy ogłaszani są laureaci Nagrody Nobla.

Przypomnę, że 1900 roku powołano Fundację Nobla. W grudniu 1901 roku w Sztokholmie, w pierwszy Dzień Nobla (10 grudnia - rocznica śmierci) po ceremonii wręczania laureatom nagrody odbył się bankiet w Grand Hotelu. Udało się nań stu trzydziestu wybranych panów. Panie nie były zaproszone. Co powiedziałby na to fundator nagrody? …

Nobel w laboratoryjnym notesie szkicował „listy filozoficzne”, wyrażał w nich własny światopogląd i spojrzenie na świat. Większość rozważań należało postrzegać jako osobistą interpretację filozofów, których czytał. Zaczął od zdystansowania się od wszystkich religii i bogów stworzonych przez człowieka. Wierzył w istnienie pierwotnej siły życiowej, w „fenomen przyciągania”, dostrzegał tajemnicę cudu stworzenia. Podkreślał w tych „listach” – że ziemia będzie dalej krążyć wokół słońca i obracać się wokół własnej osi, że słońce jak dotychczas będzie dawać nam ciepło i światło, że przeznaczeniem ludzi są narodziny i śmierć …

Alfred Nobel zakończył swoje dni tak samo jak żył – samotnie.

Jak go widzę? Próbuję znaleźć odpowiedź na pytanie – jakim był człowiekiem ?

Duchowy gigant. Wielka osobowość. Człowiek niezwykle błyskotliwy, oryginalny, opiekuńczy.

Autorka biografii zbudowała wciągającą narrację. Wsiąkłam w czytanie ponad sześćsetstronicowego dzieła i … tak jak Nobel – czytałam z ołówkiem.( Melchior Wańkowicz cenił takiego czytelnika). Dowiedziałam się, że król dynamitu był zahartowany w walce z ludzką podłością. Miał niemal nadprzyrodzoną zdolność podnoszenia się z upadku mimo nieopisanych zdrad i przeciwieństw potrafił raz po raz ponownie stawać na nogi. - Charakterystyczny dla niego sarkazm służył mu jako skuteczny pancerz odgradzający go od świata zewnętrznego lecz w głębi duszy był niezwykle wrażliwy. I smutny.

Alfreda dotykały problemy codzienności , niektóre ciosy okazywały się punktem zwrotnym w tym sensie, że nie załamywał się i nie poddawał. Jeżeli więc pragnie kiedykolwiek osiągnąć wymarzone cele, nie wolno mu pozwolić na to , by niszczyły go brudne spory biznesowe i polityczne intrygi.

Pragnął zostać kimś, kto byłby wspominany z uznaniem i wdzięcznością za coś wielkiego i pożytecznego podarowanego ludzkości. Pragnął poświęcić swój majątek i możliwości umysłu nauce.

Bratankom podobała się jego energia, wrażliwość, talent. Irytował ich natomiast jego zmysł porządku i powściągliwość w zachowaniu. Surowy wizerunek? Bo potrafił być przesadnie ostry i autorytarny, lecz w nieustannie okazywanej przez niego hojności wyrażało się ciepło…

Ten „wybuchowy pacyfista” mimo kłopotów nigdy nie rezygnował z marzeń. Te marzenia dotyczyły nie tylko fizyki, chemii, medycyny. Dotyczyły przede wszystkim literatury. Marzył by stać się znanym pisarzem, jego życie jednak ułożyło się w taki sposób, że zabrakło w nim czasu niezbędnego dla osiągnięcia tego celu. I to on sformułuje ostatecznie kryteria dla przyznania Literackiej Nagrody Nobla, nie pozostawi wątpliwości, że powinna ona trafić w ręce osoby, która „tworzy najbardziej wyróżniające się dzieło w idealistycznym kierunku”. Miał bogatą bibliotekę w domu. Literatura piękna zajmowała połowę miejsca na jego półkach.

Król dynamitu, o którego bogactwie krążyły legendy, zbił fortuny na wojnie, ale pragnął pokoju na świecie. Pracowity wynalazca, który napisał więcej wierszy niż dzieł naukowych. Przedsiębiorczy biznesmen, który marzył o literackiej sławie, ale nigdy nie odważył się wydać książki. Ustanowił pierwszą w świecie nagrodę pokojową, ponadto międzynarodową. Stworzył całkowicie nowe spojrzenie na kwestię pokoju.

Książka Ingrid Carlberg rzuca nowe światło na postać genialnego wynalazcy, rozdartego między pacyfistycznym światopoglądem a tym, że swój majątek zawdzięczał „narzędziom śmierci”.

Pisarka układając złożone ze stu tysięcy elementów puzzle, jakimi było życie Alfreda Nobla wzbudziła mój podziw m.in. i tym, że zauważa jego stosunek do kobiet i to, że nie cierpiał głupoty, oraz że od samego początku dawał do zrozumienia, że skoro jego nagrody mają trafić wyłącznie do najlepszych, to logiczne jest, że ich laureatami mogą być zarówno kobiety, jak i mężczyźni. To było coś rewolucyjnego !

I widać niezbicie, że i dziś są aktualne: sprawy epidemii, o których zwalczaniu myślał … Ciągle też istnieje pogarda do nauki … I ciągle w gronie nagradzanych znajduje się niewiele kobiet…

Kocham takie książki…

 

Krystyna Różańska

Aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny używamy plików cookie zgodnie z opisem tutaj .
Klikając przycisk Akceptuję lub kontynuując przeglądanie naszej strony internetowej wyrażasz zgodę na użycie plików cookie.

Akceptuję